JES-TEM
Jestem czarnym ziarnkiem piasku
Błękitna tafla drzwi percepcji spogląda
W oczy czarownicy, co stoi na stosie
Jedno kruka, drugie szaraka
Krucza natura zieje ogniem
Pijana powietrzem śpiewa górom
Tańczy z prywatnymi demonami
Ogon zająca patrzy z tłumu
Prostytuuje się wysokiej trawie
Ma pod dostatkiem karotenu
Zmysły biegną za zapachem prochu
Ale puch zasłania im oczy
Kruk na pewno zaraz spadnie
Groty zapamiętają jego kolor
Trawa wyrzuci zabawkę
Zając zagra miniaturkę
Może nawet ochrzczą go Europejczykiem
Gdy zgaszą gwiazdę nad kratami
Wyuczenie zasłoni lustra
Tam przebije go dziwnie znajoma rosa
Czarownica wciąż tkwiąc pomiędzy oczami
Ugina się pod żarem młota
Przypływ pochłania płuca piasku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.