Jesień
Gdy złote słońce korony drzew przemieni i
kiedy pierwszy jesienny liść dotknie łona
ziemi, będę czekała w parku na ławce i będę
liczyła piękne kasztany na trawce.
I jak co dnia zawieszona w próżni tęsknoty
z sercem zdrętwiałym, pełnym młodzieńczej
głupoty, pozwolę aby wiatr wkradł mi się we
włosy i wróżył me przyszłe losy.
Otulona przez szum drzew będę czekała na
powrót przeszłości, tkając zwiewne skrzydła
miłości, a gdy zapukasz w drzwi naszej
przyszłości, serce dziewczyny wyrwiesz z
nicości.
Uniesiemy się nad bursztynowe pola
uskrzydleni miłością i otumanieni dziką
radością, oddamy pokłon Bogu z pokorną
wdzięcznością stając się jednością... .
Dla T.T od K.M
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.