Jesień
pożółkłe liście spadają z drzew
szeleszczą pod stopami,
szkielety drzew wyciągają gołe konary
w błagalnym geście ku niebu
spijając ostatnie promienie
jesiennego słońca,
zapada zmrok
spowijając miasto ciemnym całunem,
ciemnogranatowe niebo
lśni tysiącem gwiazd,
gwiazd,
które zdają się bliskie
na wyciągnięcie ręki,
przytłaczająca cisza
ustąpiła szeptom wiatru,
westchnieniom traw,
szelestowi spadających liści,
odchylam głowę
by lepiej widzieć księżyc,
dałeś mi niebo i piekło,
dni marzeń i złudzeń,
druzgocące słowa
kłębią się emocje,
wpatruję w przestrzeń
pustym wzrokiem,
na twarzy maluje smutek
i samotność
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.