Jesieni mijanie Sonet
Złota jesień odchodzi leśnymi duktami,
i skrzą się kryształkami świerki
oszronione.
Gąszcz pierzastych paproci lśni
pajęczynami,
nad stawem szumią olchy z liści
wytrzęsione.
Wiatr pajęczyny mota we wrzosów dywanie,
po wertepach sosnowych gna szyszki
złociste.
Bażanty w mgły oparach tańczą na
polanie,
a borsuk kopie norę na skarpie urwistej.
Tyle w kniei klorów gdy wszystko
dojrzewa,
zaogniły się w Słońcu grona jarzębiny.
Stadko szczygłów w jaśminie cudne arie
śpiewa
bluszcz się srebrny zaplątał w kolczaste
jeżyny.
Niedługo puszcza uśnie pod bieli zaspami
-
z nieba właśnie śnieg prószy wielkimi
płatkami.
Komentarze (27)
ślicznie o późnej jesieni
na przekór tej jesieni u mnie słońce świeci
pozdrawiam:)
pięknie o jesieni
... piękny obraz stworzyłeś, a aria szczygłów
melancholią śpiewa... Pozdrawiam :)
Ładny późnojesienny obrazek, gdy zima tuż.
Pozdrawiam :)
Pięknie Andrzeju, tego mi trzeba było, nikt mnie
nie odwiedzie od wycieczki w las. Do zobaczenia
w lesie. Kłaniam się leśnymi wypiekami na twarzy.
ciepło, klimatycznie...sonet jak się
patrzy+:)pozdrawiam serdecznie
Piękna późna jesień. Pozdrawiam
śliczny obrazek później jesieni.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przyjemnie się czyta takie wiersze.
brawo!
Zima już tuż tuż.
ładny, typowo poźnojesienny obrazek.