Z jesienią pod rękę
Do twarzy mi z ciszą bezgłośnych
akcentów.
Jesienny makijaż w pastelowym tonie
nakładam z pietyzmem i tak będzie co
dzień.
W swych myślach zatrzymam spokój
pomaleńku.
--
Pod rękę z jesienią będę spacerować,
w chwilach bezszelestnych, w ukojeniu
serca.
Dojrzałość jesienna już nieco
zżółknięta,
w swych wersach przypomni, że jest wciąż
urocza.
--
Poflirtować zechcę z promieniem
ostatnim,
chociaż już spłowiała różnobarwność
nieco.
Bałamutna jesień sprzyja mym uśmiechom
i potrafi jeszcze szczęściem mnie
nakarmić.
--
Wciąż jest na gałązce ten listek
ostatni,
póki wiatr go szczędzi, nadzieja nie
umrze.
Uporczywie żyje w swym radosnym
triumfie,
do chwili niebytu, póki nie opadnie.
Komentarze (17)
Urocza jesienna melancholia z iskierką nadziei,
Pozdrawiam czule z podobaniem. Życzę beztroskiego
weekendu:)
Wolałabym zawsze pod rękę z wiosną...ale lepsza jesień
niż zima :)
Pozdrawiam ciepło Eluniu :)