Jesienna ławka
Bursztynowym promieniem drzewa maluje
świeżymi mgłami przywołuje wspomnienia,
chłodnym błękitu wiatrem myśli faluje
cicho, spokojnie nie pamiętając wrzenia.
Deszczem czarnym krople zawiesza
melodyjnie senne liście z koron
strącając,
puste pole z księżyca blaskiem miesza
samotność ze spróchniałą ławką
sklejając.
I między tym wszystkim ja i ławka
na którą kochanka złoto sypała
chłodnym słowem podniosła
ze zgiełku oszalałe serce wyrwała
i podarowała natchnione wiosła
na oceanie życia twardym jak skała...
autor
sobieszek
Dodano: 2009-09-19 14:26:51
Ten wiersz przeczytano 1383 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
właśnie dziś przysiadłam na ławce ubranej w pojedyńcze
liście- zaczątek jesieni...spojrzałam w niebo pełne
gwiazd i szybując wraz z myślami dotknęłam wspomnień
tegorocznego lata...pomuskały moje zmysły...chciałoby
się tego lata- znów, zawsze...ale jeseń też może
obdarować nas w nuty różnobarwnych wspomnień...ładnie
u Ciebie...Pozdrawiam:)
Życie jest elastyczne wciąż pozwala się naciągać raz w
jedną to znowu drugą stronę . Sympatycznie u Ciebie .
bardzo barwny, jesienny. podoba mi się wiesz.
Bardzo ładny wiersz, czaruje metaforą i mentalnie
przenosi na jesienną ławkę :)
fajnie sie czytało.... to ja się tez przy siądę na
chwile :):)+
bardzo sympatyczny wiersz... w czwartym wersie ma być
"chicho" czy "cicho"?,a w ostatnim "na ocenia" czy "na
oceanie"? ...pozdrowionka