Jesienna melodia
Gaśnie ciepło lata, odchodzi w nieznane
zmiecie białe płatki róż na parapecie.
W szarudze jesiennej okna zapłakane
zachmurzona luna wytrzepuje śmiecie.
Gdzieś w oddali słychać fałszywe organy
tli się jeszcze w sukni zapach
heliotropu.
Kamienieje z zimna a czerwone plamy
zacierają blaski i gubią się w mroku.
U wrót stoi zima trzyma w ręku kosę
zetnie mrozem kwiatek na twojej
pościeli.
Spod białej kołderki wystawia swój nosek
a szampan się śmieje i strzela do bieli.
* * * * * * * *
Trzeba mieć naprawdę nie poukładane
żeby lamentować i żebrać o miłość.
Tak się zachowują szmaty podeptane
i ciągną faceta do łóżka na siłę.
Komentarze (6)
wiersz mocny bardzo dobitny ..słowa prawdy ..niezłe))
Z poscieli zima wystawia nosek,z zimna kazdy pragnie
milosci,
wiersz piekny pelem emocji,
Najpierw łagodnie, potem tęsknie i... coraz zimniej...
Aż wreszcie czwartą strofka przełamujesz ten nastrój
wystrzałem buntu. Przynajmniej tak to odebrałam i
bardzo mi się podoba. Tak zachowują się silne kobiety,
które nie chcą poddać się swoim słabościom.
Intrygujący wiersz, przemyślany, niecodzienne
porównania i morał- podsumowanie bardzo mądre i
życiowe- nic na siłę, zgadzam się z Księciem
Nastrój sie buduje jakby od niechenia - a ostatnia
zwrotka bardzo umoralnia dosadnymi slowami. To tak,
jakby ktos chcial, lub odebral Twojego faceta w ten
sposób...
Tak ładnie jesienna melodia zagrała pomiędzy zwrotką
pierwszą, drugą a trzecią... By czwarta była
dysonansem. * Ciągnięcie Kogoś na siłę przynosi
zazwyczaj odwrotne skutki.