Jesienne rendez-vous
strofa stanisławowska
Weszłam radośnie prosto w nabrzmiałe
rozjesiennieniem powietrze,
dreszcz zimnotkliwy wstrząsnął mym
ciałem,
kiedy zdążałam w to miejsce,
gdzie nasza młodość i śmiech perlisty
do dziś zaklęte tkwią w drzewach,
ubranych w suknie czerwonolistne,
które wiatr psotnik rozwiewa.
Przysiadłam w niszy rdzawozłocistej,
na tkanym z liści dywanie,
by tu poczekać na twoje przyjście,
sentymentalne spotkanie.
Poszybowałam wraz z babim latem
wprost w rajskocudne wspomnienia,
aż cię ujrzałam w słońca poświacie
i nie skrywałam wzruszenia.
Nic to, że w każdy dzień się witamy
od lat tym samym uśmiechem,
wtuleni w jesień powspominamy
lata młodzieńczych uniesień.
Komentarze (62)
Piękne rozmarzenie w jesiennym klimacie. Pozdrawiam
serdecznie
Spacer z ukochanym w piękny jesienny dzień będzie
wspaniałym wspomnieniem. Z przyjemnością czytałam ten
pogodny, romantyczny wiersz. Pozdrawiam cieplutko:)