Jesienne rozterki
Z przymrużeniem oka, troszkę pana kocham...
W odpowiedzi na ostatnie pana słowa,
które przyznam zaskoczyły nieco mnie,
spieszę donieść , że czułości mi
brakuje,
stąd przyjmuję deklarację, los tak chce.
Nie żartuję, czytam pana nieustannie,
dobre rymy , melodyka, świetna treść,
tę szarzyznę co na co dzień się
panoszy,
z panem będzie niewątpliwie łatwiej
znieść.
Mnie wystarczy, aby co dzień był pan ze
mną
krótką chwilę, choć godzinę,albo dwie,
czułą strofą mnie dopieszczał , żar
rozpalał
jak to zrobić , nie dyktuję, pan to wie.
Myślę sobie, pewnie zyskam na urodzie,
wiary mi pan nieco doda, aby żyć,
to przestanę płakać, smęcić, czasu
szkoda,
i listopad łatwiej będzie razem
przejść.
Komentarze (17)
bardzo fajny, z nutką ciepła i kokieterii :) tylko te
"godzin dwie" trochę nie po polsku... może np: krótką
chwilę, choć godzinę albo dwie?
świetny lekki melodyjny wiersz -czytałam z
przyjemnością -brawo