w jesiennym słońcu...
w jesiennym słońcu na brzegu ciszy
ujrzałem twoje drżące odbicie
chciałem już wołać, czy mnie usłyszysz ?
nie wiem lecz czekam naiwnie skrycie
w parkowym stawie, sercu, głowie
myślach rozgrzanych słońcem jaskrawym
jazgocie kaczek, ptaków mrowiem
widzę cię bliską zapachem trawy
nasze wspomnienia spotkań i snów
niech pozostaną bez zakończenia
prawdziwa miłość nie liczy słów
nadzieją wypełnia czas milczenia
we włosach czarnych zostawiam ręce
w oczach przepięknych tęsknotą tonę
po złocisto różanej parkowej alejce
zmierzam ku marzeń odległą stronę...
Komentarze (15)
uroczy wiersz z nutką smutku i tęsknotą za
przemijającą miłoscią:-))))
pozdrawiam
Ładnie stęskniony wiersz...
to samo czuję co ty - smutek
bardzo bardzo :)
Było, minęło, więc zamiast marzyć,
sprawić by znowu mogło się zdarzyć!
Pozdrawiam!
Bije z wiersza tęsknota za czule spędzonymi chwilami z
ukochaną w romantycznie jesiennym klimacie. Pozdrawiam
ciepło SN:-))
jeśli to takie marzenia, życzę
rychłego ich spełnienia.
Pozdrawiam serdecznie
niezwykłe wspomnienie pozdrawiam
wiersz ładny, ale jakoś nie czuję tego "ptaków
mrowiem", pozdrawiam
Piękne wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za miłe komentarze...:)
taką tesknotę ma kazdy
i tamte wspomnienia
pozdrawiam i miłej niedzieli:)
A z tęsknoty chciałoby się czasem utonąć na zawsze ..
Piękny wiersz, życzę dużo miłości :)
Wita Serce. Bardzo tęsknimy za minioną miłością. Niech
pozostaną te wspomnienia, bez zakończenia. Ale
uśmiechnij się:-) . Pozdrawiam serdecznie
W nim nie toną zamysły z owoców zgrabnych.