jeśli istnieje bóg
I
pogasły światła w całym domu
wigilia spóźnionych
dorastałam do tego widoku
gdy ja w lustrze wieża pochylona
słyszę zaproszenie do wnętrza
ostry ból
chyba urodzę nóż
II
nie wiem
czy pragnę go zrozumeć
tak bardzo i nie bez tajemnic
jest tylko to co jest teraz
mówił przed wschodem słońca
wybacz mu bo nie wiedział co czyni
III
został we mnie pejzaż pamięci
bunt i jakiś porządek rzeczy
wszystko czym byłeś naprawdę
to tylko smuga cienia
i jestem obłąkana
bo nie ma we mnie ciebie
IV
żyć prawdziwie jest przypisane tylko
samobójcom
należało pójść prostą drogą
i ominąć wzgórze mojego ukrzyżowania
opłakiwać tylko rozstanie i raj utracony
V
on i ona
oni
my
kim jestem dla ciebie o drugiej w nocy
VI
wysyłam gołębia i uciszam serce
pozostała mistyka wspomnień
uroda symboli
a jesli przyjdziesz... będę tam
VII
to wszystko
powiedziałam ci
w cudzysłowie miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.