A jeśli jutro nie nadejdzie...
A jeśli jutro nie nadejdzie,
czy będę w stanie oddać serce,
gdzieś w otchłani, w biedzie,
istnieć w malutkiej iskierce?
Oddałem ci wszystko z wnętrza,
serca tak krwawe chciałem wyrywać,
by z niego powstała tęcza,
bym mógł nim kwiaty zrywać.
Bo wiesz, kochanie Ty moje,
tak bardzo boję się jutrzejszego dnia,
w którym mogą nie nadejść znoje,
bo spadnę nocą w otchłani różne dna.
Nie przyniosę Ci już róży,
którą mogłabyś swobodnie osuszać,
bo ten strach, ten czas wszystko burzy,
nie wiem czym się będziesz jutro
wzruszać.
Pozostanę jednak myślami, w tej chwili,
bo przecież mam Cię tylko dla siebie,
i wiesz, niebo żeśmy poruszyli,
i tam się spotkamy, w jutrzejszym
niebie.
...i nic nie dopowiem...niech wiersze żądzą snami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.