Jeśli mnie zobaczysz, to co?
byłam jak gardenia
z ziarna namiętnej miłości
rozwinął się kwiat
zbierałam doświadczenia przez lata
upchane w schowkach
pozwalały żyć
bez widma krat
teraz nie widzę zielonych oczu
z cienia utkany twój świat
w snach tylko gładzisz moje dłonie
jak dobry brat
wybrałeś podniebną mogiłę
muska cię już niebieski wiatr
ja chowam serca pamiątki
które wyryły wilgotny ślad
kiedy
w bolesnym uścisku
zamyka mnie nieraz ktoś
myślę sobie
lepiej by było
gdybyś już mógł patrzeć na mnie
przez nieskończoności czas
włożyłabym zwiewną sukienkę
uśmiech opromieniłby mi twarz
a ty przytuliłbyś mnie czule
i to nie raz
a inni
z nutką zazdrości patrzyliby
na ten złotoczerwony ogień
który płonie
mimo upływu lat
Tylko proszę , nie śpiewaj anielskim głosem „Bo miłość to cygańskie dziecię...”,
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.