„Jeśli rośliny płaczą”
Co jeśli rośliny płaczą
kiedy się je ścina.
A my tego nie słyszymy.
Wyobraźmy sobie rybę
skuszoną podstępnie.
Gdy na hak nabita krzyczy.
Tego chyba też nikt nie usłyszy.
Przynajmniej żaden człowiek,
może poza świętym Franciszkiem.
Tylko że to postać z historii.
Gdyby każdy ślimak,
nadepnięty butem
wydał okrzyk przeraźliwy.
I rozlał się plamą czerwonej krwi.
Zrobiłoby to na tobie wrażenie?
Zastanów się dwa razy współczesny
Franku,
lub jakkolwiek brzmi twoje imię.
Co robisz z tym darem?
Komentarze (8)
też mnie to nurtuje.
a ślimaki jak mogę omijam, ale jak nadepnę nie klękam
i nie wyję
rozumiem przekaz, ważność życia ale tu chyba potrzeba
uczyć się od zwierząt, zabijają kiedy muszą
To prawda- rośliny też czują
Świat ma dwie strony, i tą gorszą, mniej poznaną.
Warto, tak jak w wierszu przyjrzeć się życiu poza
nami. Świat przyrody żyje jak my. Warto widzieć go w
ten sposób i obdarzać szacunkiem.
Ciekawie zwróciłeś na to uwagę.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Kupuję kwiaty cięte- na grób Mamie- najczęściej
goździki, bo długo wytrzymują.
Załóżmy hipotetycznie, że milczące rośliny i zwierzęta
wydają głos.
Czy będziemy wtedy beztrosko biegać po łące, depcząc
wyjącą z bólu trawę i niewidzialne robaki w imię
przyjemności?
(+) Tylko za zainicjowanie tematu, bo już do samego
tytułu mam uwagę: „Jeśli rośliny płaczą”, to co ze
zwierzętami, które są w treści wiersza?
Jestem przerażona brutalnością tego świata i krzyczę
wniebogłosy ale nikt nie słyszy...
Pozdrawiam :)