Jest noc...
...wspomnienia
dotykają
mojej twarzy
jak ćmy
ich skrzydła
przychodzą
i odchodzą
nie wiem skąd
i nie wiem kiedy...
wyłaniają się
z ciemności...
za każdym razem
serce
trzepoce
ze strachu
samo jak nocny motyl -
drżące
i płochliwe
i tak samo
martwe...
nawiedzają mnie
swymi czarnymi
skrzydłami
i czasem myślę,
że oprócz srebra
na mojej twarzy
zostawiają rany -
czarne
od zakrzepłej o świcie
krwi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.