Jestem
Usłano mi łoże skaliste,
usłano me łoże mchami,
i dano szczęście cierniste,
i dano czarę, napełnioną łzami.
I wychyliłam swoje przeznaczenie,
i raju bramy na oścież rozwarłam,
i nauczyłam kosztować marzenie,
ożyłam, a jednak obumarłam.
Miękkością chmur zmysły nasyciłam,
krzykiem przecięłam ciemności zasłony,
nie było mnie, a zarazem byłam,
i opuściłam swój raj wymarzony.
I dumne czoło ku niebu uniosłam,
i w zapomnienie odeszłam, milczenie,
i w serca rytm korzeniami wrosłam,
i zagubiłam tam swoje istnienie.
I jestem, jestem, i nigdzie mnie nie ma,
i sennych zwid maluję obrazy,
zaciskam słowa w utarty już schemat,
i niby nic i wszystko się wydarzy.
Komentarze (5)
Bardzo wieloznaczne, jakby senne marzenie.
Ciekawy wiersz, opierający sie na zaprzeczeniach:
ożyłam, a jednak obumarłam; nie było mnie, a zarazem
byłam; jestem i nigdzie mnie nie ma; i niby nic, a
wszystko się wydarzy... Interpretować można to różnie
- np. jako zawieszenie pomiędzy światami (realnego i
wyobraźni?), między tym co masz, a czego pragniesz...
Tak naprawdę, to tylko Ty wiesz. A wiersz bardzo mi
się podoba.
Znakomity, pełen melancholii i romantyzmu, klasyczny
wiersz napisany doskonałym językiem, pełen świetnych
metafor i na wysokim poziomie. Jestem pod wrażeniem...
....szczęście cierniste....piękne
metafory...GRATULUJĘ:)
takie proste słowa ujęte w magiczną całość.. pięknie!