Jestem
Jestem,
głuchym wiatrem,
serc pustych.
Jestem,
niemym krzykiem,
łez płynących.
Jestem,
krzywym zwierciadłem,
swojej przeszłości.
Jestem,
krwawą Apokalipsą,
twojej naiwności.
Jestem,
białym motylem,
życia promieniem.
Lecz nie chcę już być
żadnym zbawieniem.
Nie chcę pomagać,
nie chcę pojmować.
Nie chcę niczego,
dla was prostować!
Nie chcę rozumieć
Nie chcę was wspierać
Nie chcę niczego
od was zabierać!
Ciągnę za sobą
Zbiór waszych myśli.
Ogromny tombak
swojej nienawiści.
Zabierzcie cierpienie,
Zabierzcie swój ból
Nie chcę chodzić
przykuta do kul...
... bo każda spowiedź spowita łzami przytłacza mnie złymi wspomnieniami. I chociaż mnie nikt nie wysłucha, próbuję się uśmiechać od ucha do ucha...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.