jestem chory
jestem chory
proszę ostrożnie pukać
cichutko trzy razy
czekam niecierpliwie na odwiedziny
nawet w niewyznaczonych porach
kompoty z wekowanych różowych czułości
i rosołek z puszczonym oczkiem
pichcony pośpiesznie gorejącym sercem
mile widziany
czekam na wpółżywy
stan jest poważny
okrycie ochronne jest niekonieczne
powiedziałbym zbędne
z butami też proszę nie pchać się w moje
życie
boso proszę
bez ostróg nie tupiąc bez powodu
ostrożnie
jestem chory
zarażam tylko niewinną miłością
choć to zabrzmi dwuznacznie liczę na epidemię:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.