Jestem mordercą
Dni takie jak te
Przepełnione są szaleństwem
Niewyjaśnione spory
I dawne grzechy
Wyciągane spod grubej warstwy
Minionego czasu
Potrafią w jednej chwili
Zniszczyć to co budowałam
Przez dni, miesiące, lata
I tak jak ja jestem inna
Winna śmierci swojej niewinności
Jestem mordercą
Jednym z milionów
Rządnych przecen konsumentów..
Tak Ty już nie jesteś moim spowiednikiem
Trwam tu osamotniona
W wszechobecnym poczuciu grzechu
A przecież Boże..
Prosiłam
By wszystko pozostało niezmienne i stałe
Świat wymyka mi się z rąk
A to co było tak oczywiste
Staje się niedostępne..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.