jestem szczęśliwy, mam wszystko...

I jeszcze do tego podchodzisz do wszystkiego z
humorem.A sam wiersz płynnie sie czyta, chociaz ten
ustęp :"co nie ukrywam"...troche mi zgrzyta.

Tak,tu jest się czym pochwalić,a przy takim podejściu
do sprawy to podobno i choroby nie atakują - tylko aby
zdrowie było i więcej nic...W myśl jednej takiej
piosenki..

Poczekaj, i ciebie dopuszczą do głosu (jak mnie
dzisiaj). A idea wiersza taka... Sowizdrzalska; to już
całkiem zapomniany motyw: Dyl Sowizdrzał, mądrala
dziewiętnastowieczny co to smiał się i cieszył, gdy
wszystko waliło się i rozpadało ("no bo teraz to już
tylko lepiej może być...") a płakał, gdy wszyscy
zachłystywali się szczęściem ("Będzie gorzej, oj,
skończy się Złoty Okres.."). Chyba jednak najbardziej
przemawia do mnie postawa z dwuwiersza "Nie płacz,
pajacu, choć z duszą rozdartą= = Nie płacz, bo w życiu
płakać nie warto...") A wiersz twój, choć w innych
slowach i w innej formie niesie obydwa te przesłania.
Zatem?

Witaj Ryszardzie szczęściarzu ha ha ha tylko
pozazdrości takiego humoru!!!!!!!!!...cóż ja wielki
uśmiech Tobie śle w twoim kierunku prosząc o ponowny
wiersz tego gatunku:)

Optymizm czy cynizm?-mniejsza z tym,niezle
wypadło,uśmiech na twarzy wywołał ten utwór,takie
złote myśli utracjusza-wydają się wesołe w całym swoim
sarkazmie.

Wiersz ciekawy, wart zastanowienia. Nie wiem jednak,
jaki był Twój zamysł naprawdę. Wedlug mnie to
szczęście trochę melancholią zawładnięte - niby jest,
a jednak nie do końca takie szczęśliwe...

pozytywne myślenie to podstawa
a żyć "trza" -kto długi pospłaca?
a i marzenia...
-świetne -ha ha !

Potrafisz z kilku zdań utkać wiersz. Jest w nim temat
z życia, humor, dobre rymy i puenta.

hehe;p Fajne;) Uwielbiam jak ktoś myśli tak
pozytywnie;D

jak niewiele peelowi potrzeba do szczęścia...
grunt to ponoć pozytywne myślenie,
satyryczne spojrzenie na życie całkiem udane :)