jestem tylko kredą
biegłam
najszybciej jak umiałam
byle dalej od siebie
noc nie liczyła już gwiazd
nikt nie wyglądał spadających
dla odpoczynku
czyjś wiersz rzucony jak ochłap
brzytwa
i rany których nie widać na skórze
zakładam makijaż
w lustrze uśmiecha się obca twarz
mówi że łatwo przejść na drugą stronę
jeśli nie spaliło się wszystkich mostów
znowu ciemno
gdzieś wyją psy
gryzą wspomnienia
na przystanku ktoś zgubił swoje miejsce w
autobusie
w zaciśniętych dłoniach
bilet w jedną stronę
Komentarze (16)
Nawiązując do tytułu:
Podobno człowiek jest narzędziem w ręku Boga, podobnie
jak kreda narzędziem w ręku człowieka.
Znakomity wiersz o ucieczce przed nieprzyjaznym
światem, w którym nakładamy na twarz maskę podobnie do
makijażu.
Pozdrawiam i zapraszam do rewizyty (o ile czas
pozwoli).