Jestem...bamber!
Wpadł mi raz do głowy pomysł właśnie
taki
kupię sobie pole będę siał buraki,
jak też pomyślałem to i tak zrobiłem
i już wczesną wiosną pole obrobiłem.
A, że z tego była całkiem niezła kasa,
więc kupiłem sobie auto pierwsza klasa.
Wprawdzie jestem bamber spod samiutkiej
Łodzi
i choć jeszcze słoma z butów mi
wychodzi,
to pokażę wszystkim co śmiali się ze
mnie,
że mieć takie auto jest bardzo
przyjemnie.
Będą mi zazdrościć na wsi wszystkie
chłopy,
nie potrafią myśleć, znaczy są jełopy!
Pojechałem w Polskę potem do Chorwacji
odwiedziłem Włochy na koniec wakacji,
wróciłem do kraju, sprawdziłem wydatki
lecz na mnie czekały zaległe podatki.
Sprawdzam w banku konto, ono całkiem
gołe,
razem z żoną mamy miny niewesołe.
Komornik mi zabrał auto moje duże,
na co mi potrzebne były te podróże,
teraz w domu siedzę, żona ma majaki
bo codziennie z biedy wcinamy buraki!
Komentarze (38)
;)
Bardzo fajna satyra,
a ja powiem tak, to co się zobaczyło tego nam nikt nie
odbierze,
czasem warto wcinać buraki, by móc coś zobaczyć, a
poza tym myślę, że to wszystko to wymysł na potrzeby
fajnego wiersza, który z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam Krzysiu serdecznie :)
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni...czasem to i
wiejskie jełopy...ależ kopiesz to pole
buraczane...super...
pozdrawiam serdecznie
świetna satyra ...tak to jest gdy nie umie się liczyć
a zresztą co użyłeś i zwiedziłeś to Twoje :-)
pozdrawiam
nie ma czego żałować. raz, a dobrze złapałeś życie na
nabiał.
a do buraków ... polubisz jak schabowe.
pozdrawiam Krzychu :)
I tak się w życiu zdarza.
Trzeba bardzo dobrze kalkulować. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Co peelowi po wspomnieniach, kiedy trzeba pasa
zaciskać. Myśleć trza było, a nie szastać forsą ;):)
Pomysłowo o nowobogackich.
Pozdrawiam Krzychno :)
Udana, życiowa satyra, teraz buraki będą się peelowi
po nocach śniły.
Pozdrawiam serdecznie:)
Często w życiu podobne historie bywają pozdrawiam:)
... wspomnienia na długo zostaną w pamięci...
świetnie... Pozdrawiam cieplutko :)
Witaj. Powtorze za Blondyneczka, ze co zwiedziliscie
to wasze... a nie wiedzialam ze duza ilosc burakow
moze wywolac majaki. Wesolo ale i inteligentnie
ukazujesz ludzkie przywary. Moc serdecznosci Krzychno.
Krzycho ale co zwiedziliście, to Wasze) Żartuję.
Rozweseliłeś mnie na maksa, lubię takie wierszyki
przed snem a barszczyk czy z chrzanem - pychotka)
Spokojnej nocy )
:)) chyba nie jest tak źle :)
Witaj Krzysiu,
Czytając jakikolwiek wiersz, zawsze zastanawia mnie,
czy polega na prawdzie czy też to tylko fikcja
literacka (choć nie wiem czy ten termin, nie dotyczy
tylko prozy). Jednym słowem, ciężko wejść w położenie
czy też myśli autora, ile w danym utworze jest prawdy,
zakładając że w ogóle jest. I właśnie z Tobą, mam
największy problem tego rodzaju, ha, ha. A teraz może
dwa słowa o wierszu - jak dla mnie, znakomity i
dowcipny jak zazwyczaj. Pozdrawiam cieplutko zarówno
Ciebie, jak i Twoją Hanię. Dziękuję również za miłe
komentarze:)
Ps. Chciałam Ci też podziękować, za ostatni komentarz,
którym mnie bardzo dowartościowałeś (jak oczywiście,
było to szczere). Wyobraź sobie, że oprócz Ciebie (co
jest dla mnie przykre) jakoś Nikogo to nie obeszło, że
napisałam też melodię do tejże piosenki (a wierz mi,
że nie jest to takie proste, zwłaszcza że nie znam nut
i wszystko pozostaje tylko w głowie).