Jesteś z Marsa a ja z...
Mglistym słowem swe pragnienia maluję
z nadzieją,
że odczytasz magiczne runy...
Jednak posługujesz się innym dialektem
i oczekujesz słów
ostrych jak skalpel...
a moja prawda ukryta jest
między sercem a rozumem
i sama muszę wyjść z siebie by ją
odczytać...
Zatem stań i zrozum
mimikę mych uczuć
lub odejdź na zawsze...
… może muszę szukać ciebie
w innej galaktyce…
autor
Amatorka
Dodano: 2006-11-22 13:27:50
Ten wiersz przeczytano 430 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.