Jestes...(Aniol)
Zanim przeczytasz te wersy
ten epilog przeczytaj jako pierwszy;
I nie bierz tego tak na serio do duszy
swej
tylko smiej sie z tego ze hey...
Moge byc wiatrem ,piaskiem, brudna woda
Moge byc wszystkim bedac tylko z Toba
Moge byc lisciem na zimnym wietrze
A Ty mozesz byc nawet w dziurawym
swetrze
Moge byc chlodem, glodem, czy zwiedla
trawa
Byle upajac sie z Toba namietna zabawa
Chce byc Twym nieustannym cieniem
Chce byc tylko Twym marzen spelnieniem
Chce byc sniezyca na mrozie,zawieja
Bo tylko przy Tobie me usta nie smuca lecz
sie smieja
Moge byc nawet skarpeta na Twej nodze
spoconal
Lecz nigdy nia nie bede bo jestem tylko
zona
Moge byc trampkiem kaloszem lub adidasem
Byles mnie nosil na stopie tymczasem
Moge byc nawet potem cuchnacym po ciezkim
dniu pracy
Teraz juz wiesz co Twa osoba dla mnie
znaczy
Jeszcze powiem to z duma
ze moge byc na Tym wacku guma
Lub kudlatym wlosem na Twej klacie
choc wiem ze nie jestes mnie wart
wariacie
I niewazne czy mroz za oknem wichura jest
czy deszcz
Wazne ze Tys zawsze na palca skinienie
jest
Komentarze (3)
Ale poświęcenie !Nieźle to wymyślone zostało,a ja jak
zwykle czepię się zaimków. Troszkę mniej i będzie
lepiej. :)
wiersz dobry tylko strasznie źle się czyta bez
polskich znaków...dodaj te wszystkie "ś,ź,ż" itd
Ciekawie;) pozdrawiam:)