Jezu, odpowiedz mi
Niebo blade, księżyc płonie,
żarzy się, wypala na nieboskłonie.
W kaplicy smutek tańcuje,
pchany wiatrem, między świeczkami się
snuje.
Ja po środku świata, towarzyszem mi
strach,
spada na me dłonie, cały życia gmach.
Jezu, proszę, odpowiedz,
czy to już życia koniec?
Przemów do mnie jak do apostołów,
bym spokojnie udała się na własny połów.
Na każdego z nas przyjdzie kiedyś koniec...i nic nam już nie pozostanie...
Komentarze (1)
Smutno, boleśnie, egzystencjalnie