jó jem dzywczo
Dzisiaj wiersz po Kaszubsku. Byłam zmuszona użyć zapisu fonetycznego ze względu na brak odpowiednich znaków. Załączyłam również tłumaczenie. Serdeczności
na Kaszebach zrodzónó
we wse małi
gdze wszesce so znele
moma i tatk
gódczi nauczele
pacyrza i czoszczi robłete
dzisu płe swiece
jem zabłókonó
tesknióczka wielgó
czasym w piyrsach duszi
jak wspłymno las
czórni jagłede
a w gaju żółti kurzaje
błotka gdze mydżi
żarłe utrapióni
jakbe je purtek
miół namłówióny
wiele bem dała
be jyszcze róz
zazdrzyc w kaszebszczi stróny
swiyczko dla momy zapólec
i cechłe płewiedzec
tesknio
*************************
jestem dziewczyną
na Kaszubach urodzoną
w małej wsi
gdzie wszyscy się znali
mama i tata
nauczyli mowy
pacierza i ciężkiej pracy
dzisiaj w świecie zabłąkana
odczuwam tesknotę
co piersi przygniata
pamiętam las
czarne jagody
w zagajniku żółte kurki
maleńkie stawy
kąsające komary
jakby je sam diabeł namówił
wiele bym dała
by jeszcze raz
ujrzeć kaszubskie strony
świeczkę dla mamy
na mogile zapalić
powiedzieć cichutko
tęsknię
Komentarze (46)
zawsze z przyjemnoscia czytam pozdrawiam