Już czas...
Już czas-powiedziała czule go całując,
zmęczone otworzył powieki.
Podała mu dłoń by zdołał ją ująć,
już słyszał śpiew wiatru daleki.
Już czas- powiedziała podając mu rękę,
podniósł się ciężko i wstał.
Szczęśliwy że kończy swą ziemską udrękę,
ostatni raz spojrzał w dal.
Już czas-powiedziała podając mu usta,
a on ją całował tak nieprzytomnie.
I czas się rozmazał i oddech mu ustał,
i w niebo szybował ogromne.
Już czas - tak mi powiesz a ja się
uśmiechnę,
i dłoń twą ujmę jak dziecię.
I wszystko się stanie tak proste tak
lekkie,
ku gwiazdom mnie poniesiesz...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
06.11.2009r.
Komentarze (23)
Wspaniały wiersz.
Andrzeju, jak pięknie i spokojnie o śmierci...
Pieknie i nietuzinkowo.
pozdrawiam:)
Nieźle. Pozdrawiam :)
Niesamowity wiersz, aż mi słów brakuje, żeby wyrazić
podziw. Pozdrawiam serdecznie:-)
smutny lecz piekny wiersz:)
pozdrawiam:)
Smutny ale pięknie napisany wiersz.
Pozdrawiam
Niesamowity wiersz.. Śmierć jak czuła kochanka,
zapraszająca do podróży w nieznane..
Wspaniale napisany..