Już gasną...
Pomiędzy szarfy smętów
Co wiszą na zapomnieniach,
Wplatam zrośnięte ręce
W pacierzach nieutulenia.
Na ustach spierzchły mi słowa
Ramiona głaszczą mamidła,
Znów zastygają osłody
W godziny na liczydłach.
Z lekiem czy zdarzy się kiedyś
Raz chociaż przy tobie zasnąć…
Zasypiam w różowych zorzach,
A gwiazdy od tęsknot gasną.
autor
Alicja
Dodano: 2004-10-26 00:04:51
Ten wiersz przeczytano 864 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.