Już któryś raz...
Przychodzisz do mnie już któryś raz
liczyć przestałam twoje kolejne
przepraszam
Siadasz obok mnie rękę na moim udzie
kładziesz
jednym machnięciem strzepuje ją z nóg
kolejnym słowem przepraszam będzie
kolejnym spojrzeniem przytaknięciem
będzie
w następnej chwili nasze usta się
złączą...
Za kilka dni łzy cierpienia płynąć będą
W następnej kolejności znów do mnie
przyjdziesz
Już któryś raz...
Czy miłość cierpieniem odznaczać się
musi?
Mówią szacunku nabierz do siebie, zostaw
go
Lecz ja z klapkami miłości na oczach
biegnę
Nie słucham nikogo
Może te klapaki właśnie ty ściągniesz?
Może nigdy się to nie stanie?
Może już na zawsze tak zostanie?
Może jeszcze 10, 20 razy do mnie
wrócisz?
A w tym czasie innych będziemy mieli
oboje...
Lecz zawsze nas do siebie ciągnąć
będzie...
Bo kto tak naprawdę wie czym jest nasze
uczucie???
Komentarze (2)
Zgadzam się z teeklaa. To zwykła chemia. Prawdziwa
miłość nie zna uczuć opisanych w Twoim wierszu.
nie wiem czy takie zachowanie o którym piszesz można
nazwać uczuciem... ja bym to nazwała zwykłóa chemią...
prawdziwe uczucie nie sprawia tak wielkiego bólu...