Już się nigdy nie odważę
Już się nigdy nie odważę,
Na obrazę twojej czci.
Już mnie dobry Bóg ukarze,
A on przecież nie jest zły.
Co mnie dzisiaj opętało,
Wczoraj jeszcze nie wiedziałem.
Szczęścia miałem chyba mało,
I zwyczajnie zwariowałem.
Miałem siebie za playboya,
Teraz wiem, że lustro kłamie.
Bo tam była twarz nie moja,
Tam spoglądał tępy samiec.
Który rzuca się na damy,
Obmacuje miejsca błogie.
A tak postępują chamy,
Co nie wiedzą, co im drogie.
Ja od dawna to wiedziałem,
Coś mnie tylko oślepiło.
Teraz wiem, że tak nie chciałem,
Chcę by było, tak jak było.
Dwa do góry wznoszę palce,
I przysięgam z dobrej woli.
Lepiej zginąć w głupiej walce,
Niż na drugi błąd pozwolić.
Komentarze (2)
Hmmm stracił peel na chwile rozsadek a teraz słowo
harcerza, że się zmieni. Pozdrawiam z uśmiechem.
plus za samokrytykę dla peela
pozdrawiam