Kabul IV
W powietrzu jest coś niepokojącego
choć to nie przejmujące zimno,
ani daleki grzmot samolotu.
Zima nadeszła nieproszona i zostanie
na dłużej bo to jest gościnna ziemia
dla wszystkich, oprócz najeźdźców.
Zmarznięte plastry chleba
klekoczą na straganach jak kołatka u
drzwi
będę czekać, lecz nic się nie wydarzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.