Kac
Otwierasz oczy
zauważasz
że coś jest nie tak
nie możesz ruszyć głowy
nie mówiąc o kończynach
Sahara w jamie ustnej
przypomina
jeden kubek za dużo
niezbyt drogiego wina
w końcu wstajesz
szukasz butelki
obojętnie z czym
pusty dźwięk
pustego plastiku
zmusza do wstania
by z lodówki
chociaż łykiem mleka
zalać suchote w mordzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.