Kacper i inni
ze szkoły do szkoły
z klasy do klasy
przed nienawiścią
prześladowaniem
kolegów i ich
rodziców uciekał
czternastolatek
inny był!
nie zdążyli zabić
wolał się powiesić
katecheta kartkówkę
zarządził na lekcji religii
niewinne pytanie zadał
na co zasłużył niewierny
na śmierć! młody odpowiedział
i dostał najlepszą ocenę.
ilu Kacprów będzie
teraz i w przyszłości
w kraju święconym kropidłem
na wszelkie sposoby
dobra zmiana i świątynia
milczy najważniejsze
jest poczęcie.
*dwa lata wcześniej z tego samego powodu
odszedł Dominik (lat 14).
autor
troilus
Dodano: 2017-09-24 10:43:10
Ten wiersz przeczytano 1720 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Z uwagi na tragedie społeczne, zwrodnienia i ostatnią
zwrotkę o milczeniu dobrej zmiany i świątyni - daję
głos na TAK - dla tego wiersza.
Poruszasz sprawę potwornej tragedii. Nie wiem, czy ja
ąż tkak daleko jestem od zycia, ale trzecią i czwartą
zwrotkę oceniam- z uwagi na niewybrażalną potworność
sytuacji, tępotę i opętanie uczestników dialogu-
uważam za księżycową. Wiele - rownież w kościele
nazywanym wspólnotą może być tzw. nieludzkich zachowań
( bo i jest zresztą) - ale przedstawiona przez Ciebie
sytuacja - o ile nieprawdziwa- służyć może do
budowania opinii, że Kościól-kler i "wspólnota"
przedstawiane śą w niewłaściwym - fałszywym świetle.
Pozdrawiam:))
Są dzieci i dzieci. A nam nie wolno je różnicować, no
bo oni natury nie wymyślili. Słabsza, jeszcze nie
ukształtowana psychika nie wytrzymuje okrutnej
rzeczywistości. Powiem ci Troilusie że zdawało by się
normalne dzieci są niesamowicie okrutne i potrafią
swoim rówieśnikom stworzyć piekło. I niestety to my
dorośli za to odpowiadamy. Temat na czasie i dobry,
pożyteczny wiersz. + i Miłej niedzieli. Ja tez mam na
tapecie temat dzieci, zapraszam.
BALUNA: dziękuję i podziwiam Twą cierpliwość i
wyrozumiałość. Halince też w odpowiednim czasie
odpowiem, kontrowersyjnie oczywiście. Bo nie podzielam
jej poglądu a ponieważ b. Ją szanuję odpowiedź nie
może być taka na odczepne.
Zawsze czytam Twoje wiersze choć nie komentuję bo
nieraz bulwersują(a ja jestem nerwus i wiesz...staram
się nikogo nie obrażac)dziś jednak dołączam do
komentarza Cii-szy,spróbuj zrozumieć to jak ona ci to
mądrze tłumaczy...Pozdrawiam.
Nic dodać...łza po policzku dię toczy...odrzucenie, bo
ktoś inny szeroko się panoszy, wśród nadtoladków
szczególnie...
A świątynia milczy...pewnie lepiej nsbrać eony w usta,
pouczać innych, nie widząc bajora u diebie...
Pozdrawiam serdecznie
anna: ano to, że gdy ma się urodzić dziecko, które
zaraz umrze lub będzie tylko roślinką i świątynia i
dobra zmiana zrobi wszystko by się urodziło, potem już
się tym nie interesuje.Kacpra, otoczenie w potworny
sposób zaszczuło, tak jaki Dominika i nikt się tym nie
interesował.
coraz mniej przestrzeni dla wrażliwych i coraz mniej
czasu mają rodzice dla dzieci- oto przyczyny i wcale
nie chodzi o pracę.
( nie wiem co ma do tego poczęcie?)
Bardzo wymowne, na trudny temat. Ten wiersz i to, co
dodałeś na końcu zatrzymuje na dłużej. Pozdrawiam.
Cześć Zbyszku:)
W pierwszej strofie usuń drugie słowo "kolegów".
Poruszasz bardzo ważny i bolesny temat.
Samobójstwo, zwłaszcza wśród młodych ludzi jest
dramatem. I nie wolno nikogo osądzać, ani potępiać.
Nikt nie ma do tego prawa. Jesli jest dobr Bóg, On to
uczyni.
Nikt nie odbiera sobie życia ot tak. To zwykle jest w
sytuacji, gdy umysł nie potrafi juz sobie poradzić z
czyms co nas ogarnie. Jestesmy zabiegani, wciąz
pędzimy i nie dostrzegamy drugiego czlowieka, a czasem
wystarczy jedna rozmowa i zatrzymanie się, aby ktoś
spojrzał inaczej na swoje problemy.
Nie nalezy moim zdaniem też uogólniać, jesli idzie o
Kler, bo wśród nich(choć w mniejszości) są równiez
ludzie przez duże L, z otwartymi horyzontami i
empatią.