Kaligrafia miłości
Dziękuję Ci Jezu,
że mnie utworzyłeś
i swoją miłością
wciąż mnie doskonalisz.
Gdy z małej iskierki
ogień roznieciłeś,
nauczyłeś serce
pięknej kaligrafii.
Dzięki Tobie zawsze
ze wszystkim poradzę,
już nie straszne zdrady
ani ciosy wszelkie.
Tobą jestem silna,
nad sercem mam władzę,
bo wielkiej miłości
pokłady tak wielkie.
To nic, że mnie czasem
martwa cisza budzi
i że świat mi kładzie
kamień na ramionach,
ja ze słońcem w dłoniach
zbliżam się do ludzi,
bo tylko życzliwość
może coś zbudować.
Komentarze (21)
Ja pododnie jak krater23 czuje nute smutku w modlitwie
peelki/ caloksztalt jej natury/ jakby wiele w zyciu
przeszla a mimo to wciaz miala w sobie dobroc/ smutek
jednak czuje / madmiar"ze" zdecydowanie, mozna byloby
nad tym popracowac/ pozdrawi
Magdo, dlaczego tak smutno?, skoro klimat radosny, a
ja odczytuję smutek w wierszu,
Miłego
"ja ze słońcem w dłoniach
zbliżam się do ludzi"
Piękne to, Magdo. Pozdrawiam :)
Wiara doskonale wierszem ujęta. Pozdrawiam :)
życzliwość
i szcunek
Przepiękna modlitwa!
Ostatnia zwrotka pełna pokory i ludzkiej dobroci.
Dobrych snów:)