kamień pijany
upił się kamień
wilgotnym dotykiem
wody, co wdzięcznie
pulsuje strumykiem,
rozkosznym, jak jasne
światło poranka,
jak uda - bezwstydnym
na biodrach kochanka..
w szepcie jej cichym
po kres zanurzony,
z każdym fal drgnieniem
bardziej spragniony..
lecz ta - nieświadoma
szemrze: 'do widzenia',
zostawia ten kamień,
co nie jest z kamienia..
autor
ash
Dodano: 2006-12-21 00:02:07
Ten wiersz przeczytano 1271 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.