windykacja
sfruwają już z wszech stron podłe
ścierwojady,
szeleszczą składane na kant garnitury,
śpią w czarnych teczkach papierowe
tyrady,
zdobione podpisem wstrętnej kreatury..
głosy gawiedzi trącają kant nieba,
jak tłuszcza, co żąda swych igrzysk i
chleba,
aż sępy z mroczną, sadystyczną rozkoszą
upadłość słabego serca ogłoszą..
'dobić je! dobić!' - tłum wrzeszczy, tłum
wyje,
na widok czerwieni ma wściekłą ochotę..
a ono półmartwe - półżywe, lecz bije..
i za nic w świecie nie chce iść pod
młotek..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.