Kamienne korytarze
Długi korytarz
oświetlony pochodniami
kamienne sklepienia
otaczają chłodem
podążam w wodzie
nurtem płynących chwil
mrocznym korytarzem
strzegącym co głęboko ukryte
przed oczami drapieżców
co noc w sen uciekam
w dzień czujnie wypatruję
przemierzam niestrudzenie
niekończący się tunel
czy dotrę do zieleni
błękitu i radości
czy do krat żeliwnych
zanurzając się w szarości
kamienne korytarze
może to już jutro
doprowadzą mnie
właśnie tam gdzie…
04.10 – 05.10.2008.
Komentarze (21)
p. Karolu – kolejny dzień na beju i kolejny Pana
gniocik. Powoli wyrasta Pan na mistrza złych,
niedopracowanych wierszy, pełnych podstawowych błędów
językowych. W szkole za takie coś nauczyciel
pokreśliłby Panu ten „utwór” na czerwono.
Na przykład:
1. Brak podmiotu, choćby domyślnego – to
kolosalny błąd: „Długi korytarz oświetlony
pochodniami
kamienne sklepienia otaczają chłodem podąża po
wodzie” – kto idzie po wodzie? Jaki
„on”? korytarz? Bzdura do kwadratu;
„strzeże co głęboko ukryte
przed oczami drapieżców„ – kto strzeże?
korytarz? Korytarz może prowadzić do czegoś , jak
każdy rodzaj drogi, ale nie strzec. Bzzuuura!
2. Poza tym błąd: „strzeże co głęboko
ukryte” – powinno być: strzeże tego, co
głęboko ukryte” . Składnia i frazeologia!
3.Kolejna, druga zwrotka, jest bezpodmiotowa. Cała!
Ponieważ na początku wiersza ma Pan jeden podmiot
„długi korytarz” , powoduje to, że
logicznie/językowo on jest cały czas podmiotem
domyślnym. Wie Pan co to podmiot? Nie sądzę, by Pan
wiedział.
Wynik tego jest jeden: korytarz Panu „ w sen
ucieka”, „przemierza niestrudzenie”,
„dotrze do zieleni”. Czy czuje Pan
imbecylność tej zwrotki? To przez Pana prosty błąd.
4. Ostatnia zwrotka jest zupełnie „z
czapy”. Nie ma związku z powyższymi, a urwanie
zdania ma sugerować rzekomo „głęboki”
wydźwięk. To taniocha i pójście na łatwiznę. Taka
zasłona dymna pod hasłem: „czytelniku domyśl się
co chciałem napisać, to ma być coś szczególnie
głębokiego i pięknego, i ja to właśnie miałem napisać.
Ja Kazap Wielki ”.
Rozczaruję Pana – tu nic nie dźwięczy, a kolejna
seria pochwał bejowiczów świadczy o 2 rzeczach:
---primo: istnieniu Towarzystwa Wzajemnej Adoracji,
które pochwali każdy wiersz „swego” ,
nawet gdyby był totalnym bełkotem.
---secundo: bejowicze nie potrafią czytać, zwłaszcza
czytać uważnie.
A na koniec mistrzostwo spod kazapowej ręki:
„tunelu drogi”. Tunel drogi? braaawoooooo
Myślę, ża każdy z nas doświadczył tego niesamowitego
wrażenia, przebywając w długich korytarza, na których
końcu znajduje się TAJEMNICA :)
podziwiam twoje koszmary,tak łagodne!
moje mnie męczą piekielnym ogniem,
znać jest to prawdą,że każdy inaczej swe lęki czuje -
i ma to, na co zasługuje!
Jak powiadają zawsze są dwie drogi - dobra i zła, ale
na końcu wielka niewiadoma.
Korytarz życia prowadzi w nieznane jeśli nie znamy
celu... Jeśli celem jest dobro dojdziemy do zielonej
łąki nadziei, jeśli zło spotkamy kraty poniszczone
przez rdzę grzechu...
o to jest pytanie dokąd zmierza obrana przez nas
droga, co jeszcze skryte jest przed naszym okiem w
drodze ku przyszłości