kamienny posąg żywych myśli
Uliczny zgiełk i oczy szczypią od kurzu
Wieczorem uciekam w szepty słów
Nie wiele mam już w pamięci dobrych chwil
Chwytam je jak oddech dobrych dni
A ty zwyczajnie bądź i trzymaj za rękę mnie
Boję się zgubić w gęstwinie nie pewnych
dróg
Życie nie smakuje już jak wina dobrego
czara
A czasu nie da cofnąć się mimo pragnień
Gdy umiera noc tuż nad ranem w rozbudzeniu
oczu
Stań blisko mnie jak posąg z żywym
krwiobiegiem
Zobacz leży noc w ramionach świtu jak
miasto u stóp nieba
I tylko szepty proszą o brzmienie
nieśmiertelne
Chcę widzieć jak przytula wiatr twoje włosy
jak tańczy świat w rytm naszych kroków
nie zostawiaj tylko mnie nie odczytaną
to nic że kilka kart zagubiło się w moim
życiu
M.Wityńska
21.04.2009
Busko-Zdrój
Komentarze (6)
Mnie wystarczyloby trzymanie za reke-pozdrawiam
bardzo wymowny wiersz, podoba mi się, pozdrawiam :)
witaj dawno tu cie nie bylo,pozdrawiam , pieknie
przypomnialas o sobie
..."A ty zwyczajnie bądź i trzymaj za rękę mnie "...
ja dodamtylko tyle -pięknie-pozdrawiam
niepewnym 'nie pewnych' poza tym samo życie proza w
poezji :)
zmeczone oczy wyptrywaniem zakurzone traca
ostrośc.strach zniewala,tylko wiatr wieje tanczac na
drodze donikad......zamysliłem sie w twoich
słowach.....pozdrawiam..