KAMYK
Nie modlisz się – mówiłeś,
bo wierszy nie piszesz,
obojętne ci zorze i ruch pająka na
ścianie,
no tak...
ale noszę mały kamyk w kieszeni,
tak na pocieszenie,
odebrał tyle czułości, że można mu
zazdrościć,
bujasz – mówisz,
ależ nie – kochanie,
jestem nad wyraz poważna,
myśli odczytuj teraz Ty z moich źrenic,
to takie proste,
bo nic w nich nie ma oprócz samotności,
oprócz tego co na rzęsy kładzie
rzewność...
parę chwil związanych wstążeczką,
odłożonych ad acta.
kamyk zostawię pod progiem,
będziesz przechodził - włóż go w
kieszeń,
nie poznasz prawdy z ust kamienia,
on jest niemy,
ona jest niema.
" Tęsknota, psiakrew, tęsknota tak czasem duszę omota..." z wiersza " Wieczorem" Władysław Broniewski.
Komentarze (1)
Tak pięknie o tęsknocie za zrozumieniem, ciepłem w
życiu .Bardzo piękny dobry wiersz.To jest poezja
chwytająca za serce.