Kamyk
Już w czterech spodniach mi kieszenie poprzecierał. Ale wciąż go noszę jak swoja tęsknotę.
Znalazłem w morzu kamyk,
taki zwyczajny ,mały.
Ciepłem swym emanował -
W Słońcu skąpany cały.
Grzeje mą dłoń i pieści,
szeptać mi coś zaczyna.
Ta grudka bursztynowa -
Ciebie mi przypomina.
Twoje zielone oczy,
włosy ognistozłote.
Całować ten kamyczek,
mam całą noc ochotę.
Śpi ze mną na poduszce,
w ucho coś szepcze, gada.
Czasami takie świństwa,
że pisać nie wypada...
Komentarze (28)
Kamyczku spełnij marzenie Socha On tak Cię wielbi.
Pozdrawiam serdecznie.
świetny ...
popracuj na dwoma ostatnimi wersami :)
świetny i popatrz z niczego coś jak z morskiej piany
utkany ten wiersz a tak przyciąga i ciepłem emanuje
SUPER
:) Bardzo fajny wiersz w treści i formie. Miłej
niedzieli:)
:) Bardzo fajny wiersz w treści i formie. Miłej
niedzieli:)
:) Bardzo fajny wiersz w treści i formie. Miłej
niedzieli:)
puenta uśmiechnęła - sympatycznie, nieco
nostalgicznie, a na końcu nawet wesoło :)
:)
pozdrawiam
Cenna pamiątka, kamyk oprawiony w dobry wiersz.
kazdy chyba ma taka pamiatke na ktora zawsze spoglada
z czuloscia :)
ja mam zasuszona koniczynke czterolistna
pozdrawiam:)
"Ściskając w ręku kamyk zielony" ;-)
Pozdrawiam :)
piękny wiersz i cudne zakończenie
Chyba to była miłość niespełniona,bo te świństewka...
Pozdro.