Kapitan
Wiersz napisany rok temu, tkwił niedokończony. Dopiero wczoraj go odnalazłam i ukończyłam...
Kapitan ze swej łodzi
pomachał ręką
szczęśliwy
już Go nie widać
za rok,tydzień
powitany uśmiechem
opowie przy kominku
o falach wysokich
i lądach obcych
rybach prosto z ogniska
już Go nie widać...
wędruje szczęśliwy po wszystkich wodach
ktoś czeka w porcie...
Tęskni choć nie płacze
za rok, tydzień
powita uśmiechem
poda ciepłą dłoń
szczęśliwy kapitan...
szczęśliwy w porcie ten ktoś...
Ileż samotnych
długich dni...
zziębnięty Kapitan
o ciepły kubek prosi
przemoczony Kapitan
czyjaś dłoń koc podaje
patrzy z wdzięcznością
choć i ze strachem
czekałam na Ciebie...
Kapitanie...
dla Ukochanego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.