kaprys
sfrustrowany i zmęczony
zasypia
nad piątą kawą przeinaczeń
analizuje
gdzie zachód a północ
wiary
morza czerwonego
istota zbawienia nad krzewem gorejącym
ukryta
gdy wszystko jest na nie
nawet manna z nieba
niesmaczna
siedem pokoleń musiało
pożegnać
fikcyjne mury
Jerycha
po których stronach
ni żywej duszy
ni dziewczyny
------------------------------------
...i nic nie było oprócz głosu!
Komentarze (4)
Bardzo wymowne, ot taki kaprys. Pozdrawiam :)
co tu się mordować... wiersz o zagwostkach wiary i
pisma świętego, plus trochę Leśmiana...
Jozue rzucił klątwę więc cisza,
została tylko w pamięci przepiękna Aisza.
morduj się sam nad tym rebusem