Kara, zbrodnia.
Widzisz?, jak maluje się na niebie promyk,
nie potrafisz dostrzec tego, co
najważniejsze,
omijasz sprawy tak czynne, tak ważne.
Przeciwstawiasz się im, nie dajesz chwili
wytchnienia.
Przytulasz twarz do zimnej bramy,
czujesz bicie serca,
skowyt czyiś ran.
Coś się tu zdarzyło, niewiadomo co.
W ciszy oczach się zaszyło.
Jakieś zdarzenie, które pochłonęło
drugie,
i trzecie się zaczyna.
Niewinność chowa się za murem,
pewnej kary , pewnych spraw
niewyjaśnionych,
co już nie zostaną wyjaśnione,
bo opadły na dno, wraz z naszym
morderstwem,
zabiciem uczucia, opadło.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.