Karczma
Do karczmy twej chadzają sami prostacy?
Jak śmiesz tak rzec! Obrzydliwa to
bzdura!
Słowa swe ważyć musisz z większą
pieczołowitością.
Prawdę ci tylko mówię, nie ma w tym
krzywdy.
Powiedz, proszę, kto zacny i szlachetny
Przy kuflu piwa zasiada z uciechą?
Jaśnie pan książę tu ostatnio gościł.
Gwarem się nie zżymał, brudu nie
dostrzegł,
Nawet pochwalił uprzejmość gospodarza.
Hrabina również wstąpiła na chwilę.
To już, karczmarzu, szczyt wszelkiej
przesady!
Tu nie miejsce dla damy, to rzecz
oczywista.
Dzielić na stany nie wolno nam nikogo.
Kobieta czy mężczyzna, każdy jest mile
widziany.
Nikogo bym nie ważył się wyprosić z powodu
płci.
Moja noga tu więcej nie postanie.
Ostatni łyk trunku, wyjdę bez
pożegnania.
Nie jest tego warte miejsce tak
skandaliczne.
Obraza majestatu? Po co mu to było?
Od wejścia szukał swady, zamiast zachować
kulturę
I zwyczajną ludzką rozmowę.
Autor wiersza Damian Moszek
Komentarze (3)
Niestety są tacy ludzie, co w całym dziury szukają.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem:)
typowy malkontent.
Tak to wygląda gdy w roli klienta masz malkontenta.
Czy w końcówce nie miało być "zwady" zamiast
"swady"(płynność i potoczystość w mówieniu i pisaniu)?
Miłego dnia:)