Kasiu moje dylematy
Kasiu moje dylematy
Są wszelakie.
Mieliśmy się spotkać 21 w piątek
A tutaj znów
Do czwartku muszę czekać.
Niby do wtorku jesteś strasznie zajęta
A ja od poniedziałku do środy wieczora
Jestem na urlopie.
Czyli w czwartek będzie nasze kolejne
spotkanie.
No cóż, ciekawe czym będziesz tak
zajęta,
Chyba w tym czasie nie będziesz mnie
zdradzać?
Wiem, ze nasz znajomość zaczęła się w
internecie,
Przyznałaś sama, że często spotykałaś
się
W internecie poznanymi chłopakami.
Ja Cię bynajmniej jako internetowa nie
traktuję
Dobrze, że jesteś mą dziewczyną,
Ale co dalej
I czy to już początek końca,
A miało być wiecznie.
Niby w żartach, mówisz, że masz
kochanka!!!;
Albo i kochanków!!!
Po tym jak mój przyjaciel Krzysztof
Przestrzegał mnie przed Tobą
Zaczynam, co raz bardziej niepokoić się.
Kasiu moje dylematy
To takie troski o nas,
Pewnego rodzaju smutek,
Że tak długo nie będziemy się widzieć,
Oraz beznadzieja, z którą nie umiem się
poradzić.
Kasiu moje dylematy swoje
A serce swoje
I chce do Ciebie...
Wiesz jaki jestem
I tak jak mój ów przyjaciel
Po pewnym zawodzie uczuciowym
Teraz nie odpuści „każdej
babie”;
I chce być sam!!!
Ja taki nie jestem
I jeśli serio mi przyprawiasz rogi
To póki się da będę przymykać oka,
Bo bardzo Cię kocham,
Ale gdy już bańka pęknie
To inną sobie znajdę,
Bo nie będę sam...,
A jeśli te żarty to tylko żarty,
Ostrzeżenia nie słuszne
I do spotkania dojdzie, będzie cudnie
I będą kolejne
To wtedy będzie to, co tak na prawdę
pragnę!!!
Kasiu moje dylematy
I z dnia na dzień
Taka zmiana nastawienia
Jest Twoją przyczyną
I tego, że odstawiłaś mnie na boczne
tory...
Nie obwiniam Ciebie,
Ani tym bardziej Ciebie,
Gdyż ewentualnie mogłem się spodziewać,
Że lubisz skoki w bok
Jak przyznałaś sama i jak mój przyjaciel mi
powiedział.
Zastanawiam się, co on takiego wie,
Ale pytam się,
Bo, po co psuć sobie nastrój
Już tak rozchwiany
I po co psuć sobie marzenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.