Kaśka za rzeką (1)
mieszkała w części wioski oddzielonej
rzeką
gdzie diabeł mówi dobranoc
chata otoczona plecionym płotem i
rabatami
przypominała kosz wielkanocny
kiedy tam przyjechałam pościel odsypiała
noc
tylko Kaśka zgasła
twarz zmarszczona jak stara śliwa
nie wiesz co znaczy włożyć ręce w ziemię
mruczała
dom wykrzywił się w reumatycznym bólu
dach opadł a kozy obgryzały wyrośnięte
wierzby
tylko komin sterczał tuląc gniazdo bocianów
autor
anastazja
Dodano: 2017-01-06 17:01:07
Ten wiersz przeczytano 722 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Ciekawie opisana ta wizyta po latach. Miłego
wieczoru:)
Bardzo mi się podoba.
Ciekawie piszesz. Pozdrawiam:))
Zaczynało się sielsko, ale sielanką nie jest. Miło
było przeczytać :) Pozdrawiam.
Tak to się kończy
gdy w starość kroczy...
Po przeczytaniu tej opowieści wiem że na wiosce
ciekawiej jest niż w mieście