KASZTAN
odgrzewa wspomnienia
podskakują blond warkoczyki
gałąź kasztanowca pochwyciła kokardę
do domu wnoszę szczęście
z kieszeni wyciągam kasztany
przemieniam w figury
moje ludziki rozumiem bez słów
czasem
słyszę jak rżą kasztanowe koniki
biegają ze mną po parku
postarzały się drzewa kasztanowca
urosły moje warkocze
rozpuszczam w pośpiechu
pędząc w twoje objęcia
przeczesujesz palcami
moje kasztanowe włosy
przyciskasz do serca
uśmiechają się do nas zielone jeżyki
podajesz rudy kasztan
przedsmak naszej miłości
szczęście trwa
dwadzieścia lat
przekwitają jabłonie
odlatują białoróżowe płatki
wraz z nimi
odchodzi nasza niedokończona miłość
mijają kolejne pory roku
siwe włosy
przemalowałam na kasztanowo
spacerując szukam cię wzrokiem
każdej jesieni
zielone jeżyki witają mnie uśmiechem
lecz to nie nasze kasztany
ten jeden jedyny choć pomarszczony
mam w kieszeni
zabieram go na spacer
Komentarze (36)
Refleksyjny wiersz i taki naturalny mhmmmm uśmiecham
się do Ciebie, ponieważ tak jak Ty mam w kieszeniach
kasztany;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
"mijają kolejne pory roku
siwe włosy
przemalowałam na kasztanowo" - i warto, bo widać, że
to Twój ulubiony kolorek grażyno-:)
nawet z wspomnieniowym kasztanem
w kieszeni, ale żal - co razem to razem
czas nie jest naszym przyjacielem
Pozdrawiam serdecznie
Wzruszony do łez, płaczę jak bóbr nad tym niezwykłej
urody lirykiem. Tyle piękna, tyle piękna, Boże!!!
Ukłoniki.
nawet z wspomnieniowym kasztanem
w kieszeni, ale żal - co razem to razem
czas nie jest naszym przyjacielem
Pozdrawiam serdecznie
piękny i pełen wspomnień wiersz, przypomniałaś mi o
kasztanowych figurkach, miło było przeczytać,
pozdrawiam
Piękna historia kasztana przeplatana wspomnieniami :)
Przepiękny ogromnie wzruszający swoją romantyczną
liryką wiersz , jak w tej piosence
"Kasztany,kasztany..." ech.
Autorkę nader cieplutko
pozdrawiam!
Ładny wiersz jesienny. Dobrze się go czyta.
Ciekawe są zastosowane w nim środki poetyckiego
wyrazu.
ach...te piękne wspomnienia
tęsknoty , alejki, kasztany
dziś ktoś inny je zbiera
do szaleństwa zakochany
lecz nie zabierze nam tego
naszego jedynego
pozdrawiam serdecznie:-)
jestem do głębi wzruszona, bardzo piękny i poruszający
wiersz, a ten maleńki kasztanek zabrany na spacer
niesamowicie romantyczny :-) pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj.
Klimat w Twoim pięknym wierszu, to coś dla mnie.
Czytam powoli, by nic mi nie umknęło, skupiona nad
treścią wspominam młodość i swoją pierwszą miłość.
Obecna barwa kasztana na głowie i ten głęboko
schowany wśród bibelotów łączy nie tylko kolor;)
Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia:))
Piękny wiersz. Z przyjemnością przeczytałam.
Na spacer z pomarszczonym - upływający czas,
refleksyjne, jakby mnie dotyczył, a może dotyka.
pozdrawiam - dziękuję za piękno
Zosiak Dziękuję bardzo za cenne uwagi, poprawione.
Serdecznie pozdrawiam