Pokój...
W płomieniach stań, zamknij oczy, poczuj żar...
w pokoju pełnym mgły
nadepnąłem na ciało
martwe ciało
pochyliłem się nad nim
to przecież ja…
zwymiotowałem i wybiegłem
trzaskając drzwiami…
to sen, głupi sen,
Nie! to jednak ja
tak było napisane w gazecie
w jakimś szmatławcu
z dnia wczorajszego
czemu stąpam po ziemi
po tym brudnym lądzie
wracam do tego pokoju
strach krtań dotyka
nic nie ma
brak ciała
pusty czysty schludny pokój
tylko na lustrze napis
„Niedowiarkom Śmierć zagląda w
oczy…”
wychodzę i więcej tam nie wracam…
W głębi duszy jesteś dzieckiem, a ogień to lustro Twych grzechów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.