Kasztanowiec z ulicy Głowackiego
1. Na wesoło w czas jesienny barwi
liście
Na dowcipnie śpiewa, tańczy, w karty gra
Na poważnie tłuszczów, cukrów tudzież
skrobi liczy kiście
Każdej nocy, gdy nastanie siwa mgła
Na przymilnie w głębię ziemi śle nasiona
Tafelkowa żywie zona pełna snów
Szorstka kora do tajemnic nader często bywa
skora
Pieśń swą nuci bez wektora i bez słów
2. Na czarownie ku gruntowi się ugina
Pod nim istot różnych glina szczędzi
czas
Nad nim Waga, nad nim Skorpion promieniście
się rozpina
Jak odbity w kropli wina cały kras
W jednej kropli, co głaz drąży na kształt
sopli
Rozżarzonych do białości z igieł ćmą
Nieprzerwanie narodziny, kieł agrestu i
konanie
Wśród obłoków ołowianych pływać chcą
3. Na statecznie kasztanowiec się
roztęcza
Na roztropnie czerpie soki z czarnych
gleb
Na miodowo iłom, glinom i żelazu się
odwdzięcza
Za swe zmysły sam zaręcza jak za żleb
Kiedy widzi, kiedy słyszy, kiedy czuje
W hyrne pętle priony skuje
W błękit nieb
Wszystkie dane zapisane w drzewnej księdze
przewiduje
I za żadne nie żałuje - ostry łeb
Komentarze (8)
Się mi spodobało.
Chyba ten rym - żleb - nieb - ostry łeb.
Przeczuwam pewne "dokazywanie" z czytelnikiem
Ciekawy wiersz o kaztanowcu.Pozdrawiam
Ładnie o kasztanowcu. Pozdrawiam.
Ciekawie wiersz.. Pozdrawiam ciepło :)
ciekawie napisany.
Ułatwieniem dla czytającego byłoby oddzielenie zwrotek
spacją
nie wiem czy te:
"na" (i "w")
powtarzane obok siebie zdają tu 'swój egzamin'
Ciekawie o kasztanowcu,
jak o człowieku, wygląda na to, że ma silną osobowość,
na dodatek jest mu przypisany znak zodiakowy, mam ten
sam, nawiasem mówiąc :)
Pozdrawiam, życząc dobrego wieczoru.