(kątem oka)
kątem oka spoglądam na ciebie-niebieską
trawą
prężysz się na karku. leniwe popołudnia
szarpią
wiatrem lepkie kolana. zalotnie
brunatniejesz-jak
zwykle z enigmatycznym grymasem,
rozgrzewam
oswojoną twardość.
obszar czerni nie zadaje kłopotliwych
pytań. niesiesz
burzę-rozjaśniam się kobiecą pasją.
rozhuśtane rzęsy
opadają okrakiem-twoja fizyczna doskonałość
owija
je sobie wokół brzucha.
piersi mruczą na bezchmurność. odsłaniasz
okna na
światło księżyca, nagi wschód warg-na tle
współżycia
topnieję w poczuciu stabilności.
światłocienie ścierają sen. ponownie
przestudiowałeś
moją artystyczną wrażliwość.
Komentarze (5)
Dobrze piszesz wskazówki jakie daje Mistique są ok
podoba się wiersz pozdrawiam :)
bardzo dobry wiersz....wyszukane słownictwo..można
podziwiac...pozdrawiam
super...:):):):)
szukanie skojarzeń odczuwania Jest dobrze Pozdrawiam
ciepło :)
w drugiej strofie zdecydowanie bez: "okrakiem". poza
tym dobrze, dużo lepiej i tak trzymaj... pozdrawiam
ciepło :)